Przejdź do treści

Tort czekoladowy, który przyćmi wszystkie desery na stole!

Generated blog post image

Ach, tort czekoladowy. Czyli ta gwiazda każdego stołu, odrodzenie czekoladowego geniuszu, a zarazem grzech kulinarny, na który wszyscy się cieszą. Ale powiem wam jedno: nie każdy tort czekoladowy to sztuka. Jedni nazywają to ciastem, bo zrobili z proszku. Ale nie tutaj i nie teraz! Dziś opowiem wam, jak zrobić tort czekoladowy, który nie tylko zabiera duszę gościom, ale też świetnie wygląda na Instagramie.

Historia pewnego łakomstwa

Miałem raz traumatyczne doświadczenie z tortem czekoladowym. Zaproszono mnie na przyjęcie, a tam – tragedia. Coś, co wyglądało jak wysuszone brownie, bez smaku, bez życia, a polewa wyglądała jak zupa czekoladowa wymieszana z rozpuszczalnym kakao. Więc, ku przestrodze dla mojego żołądka i dla was, stworzyłem recepturę, której nie da się skrewić. Totalna bomba czekoladowa, idealna balansowość kremu i wystarczająca wilgotność. Przejdźmy więc do rzeczy – oto tort czekoladowy dla koneserów smaku!

Składniki (na tort, który pokochają wszyscy!)

  • 200 g czekolady gorzkiej (minimum 70% kakao, bo nie chcemy mdłego smaku!)
  • 250 g masła (nie margaryny, naprawdę, zlituj się nad sobą!)
  • 6 jajek (świeże, najlepiej od szczęśliwych kur, smak będzie lepszy, serio)
  • 200 g cukru pudru (dla aksamitności!)
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 200 g mąki pszennej
  • 50 g kakao (nie tego słodkiego dla dzieci!)
  • Szczypta soli (podkreśli czekoladowy smak!)

Krem (czyli dusza tortu!)

  • 300 ml śmietanki 36% (błagam, żadnej śmietany light!)
  • 300 g czekolady mlecznej, roztopionej (musi być aksamitnie roztopiona z miłością!)
  • 100 g masła orzechowego (dla standardowego „wow” gości)

Przygotowanie – czekoladowa przygoda krok po kroku:

  1. Rozgrzej piekarnik do 180°C i przygotuj okrągłą formę na tort (23 cm, wyłóż papierem do pieczenia i natłuść!). Nie chcesz ciasta przyklejonego do formy – trust me.
  2. Czekoladę i masło rozpuść razem w kąpieli wodnej, mieszaj aż będą jedwabiście gładkie. Wdychaj ten zapach – powiem ci, to już połowa sukcesu.
  3. W osobnej misce ubij jajka z cukrem pudrem na lekką puszystość. Dodawaj stopniowo czekoladową masę, ciągle mieszając (ale delikatnie, bez przemocy!).
  4. Mąkę przesiej z kakao i szczyptą soli. Dodawaj do masy w trzech turach, żeby „ciasto oddychało” – brzmi fancy, ale działa.
  5. Wlej masę do formy i piecz przez 35-40 minut. Patyczek ma wyjść prawie, ale nie całkiem suchy – wilgotny tort, to szczęśliwy tort.
  6. Kiedy ciasto jest w piekarniku, zajmijmy się kremem. Śmietankę lekko podgrzej (nie zagotuj!), dodaj czekoladę i masło orzechowe, mieszaj do uzyskania idealnej konsystencji „mniam”.

Składanie tortu – operacja precyzyjna!

Po schłodzeniu przekrój ciasto na pół (nie spieprz, użyj ostrego noża!). Nałóż połowę kremu do środka, przykryj drugim blatem i pokryj całość resztą kremu. Udekoruj wiórkami czekolady, świeżymi malinami lub po prostu zostaw w tej minimalistycznej formie – elegancja sama w sobie.

Ostatnie rady od kuchennego guru

Nie spiesz się. To tort, nie wyścig Formuły 1. Smaruj krem z miłością, dekoruj z wyczuciem. A jeśli tort choć trochę się rozpada lub krzywo wygląda, to znak, że robiony od serca! Gratulacje, właśnie zrobiłeś coś lepszego niż trzy czwarte tortów na świecie.

I pamiętaj – kalorie się nie liczą, jeśli prosisz o dokładkę z uśmiechem!