
Myślisz, że kurczak to nudna kolacja? No cóż, pozwól, że opowiem Ci historię. Kiedyś, podczas jednej z moich kulinarnych przygód, postanowiłem zrobić coś kompletnie szalonego. Połączyłem kawałki kurczaka z owocami, a potem przyprawiłem to wszystko jakby jutro miało nigdy nie nadejść. To było jak otwarcie Pandory w kuchni, ale zamiast chaosu, powstał smakowy raj.
Składniki
- 500g piersi z kurczaka (tak, świeżość przede wszystkim).
- 2 soczyste jabłka – najlepiej Granny Smith, żeby było trochę kwaskowatości.
- 100g suszonych fig – dodają tej słodkiej mgiełki tajemnicy.
- 100g suszonych moreli – one się wsuną w każdy zakamarek emocji.
- 100g wędzonego boczku – bo z boczkiem wszystko smakuje lepiej.
- 1 cebula – żeby nie było zbyt owocowo.
- Kardamon, pół łyżeczki – nie bądź skąpy, ale też nie przesadź.
- Imbir świeży, starty – odrobina z uchylonym okienkiem ekscentryczności.
- Sok z cytryny – dla odrobiny kwaskowato-mistycznego charakteru.
- Bulion – kurczaki kochają pływać w tej substancji.
Instrukcje
- Kroisz kurczaka na czworokąty - nie przesadzaj z symetrią.
- Jabłka kroisz na ósemki i wyciskasz z nich sok jak cytrynkę – w sam raz do marynaty.
- Na patelni podsmażasz cebulę z boczkiem, aż stanie się przyjemnie złota (tak, prawie złoto).
- Do tego dodajesz resztę owoców i przyprawy. Wybuch smaków wchodzi na nowe tory.
- Zestaw miksturę z patelni i zanurz ją w bulionie – taka spa dla jedzenia.
- Ułóż kurczaka na blasze do pieczenia, otaczając go owocową marynatą.
- Piecz to w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez około 30 minut. Patrz w oczy piekarnikowi, przynajmniej raz.
Uwagi końcowe
Pamiętaj, jeśli coś spalisz, to zawsze możesz powiedzieć, że to tak miało być – nowoczesna kuchnia też kocha dym. No a jeśli wszystko wyjdzie z foremki nadzwyczaj pysznie, chowaj to przed rodziną. Oni nigdy nie zrozumieją.